Ponad 82 proc. kredytów hipotecznych udzielonych w pierwszym kwartale tego roku jest opartych na oprocentowaniu stałym. Co ciekawe, do 2020 roku prawie wszyscy kredytobiorcy decydowali się na stawkę zmienną. Gwałtowne podwyżki rat po pandemii spowodowane restrykcyjną polityką pieniężną pokazały Polakom jednak, że lepiej zabezpieczyć się przed możliwymi zawirowaniami gospodarczymi i mieć oprocentowanie zagwarantowane w umowie.
Jak wynika z danych Komitetu Finansowania Nieruchomości Związku Banków Polskich, dokładnie 82,58 proc. kredytów hipotecznych udzielonych w pierwszym kwartale 2024 roku miało oprocentowanie stałe i jest to najwyższy poziom w historii.
Bezpieczny kredyt 2 proc. odpowiada za wzrost zainteresowania stawką stałą
Za wzrost popularności oprocentowania stałego przy kredycie hipotecznym jest odpowiedzialny głównie rządowy program Bezpieczny kredyt 2 proc. W jego ramach bowiem można było otrzymać finansowanie tylko z niezmienną stawką, zagwarantowaną w umowie (z zastrzeżeniem, że po 5 latach może ona ulec zmianie).
Mimo tego, że przyjmowanie wniosków skończyło się w 2023 roku, to część umów została podpisana także w pierwszym kwartale 2024 roku.
Kredytobiorcy z problemami
Jednak jak wynika z danych AMRON – SARFIN udział hipotek ze stałym oprocentowaniem stale rośnie już od dwóch lat. Kredytobiorcy zaczęli cenić sobie spokój i stałą wysokość raty, czego nie robili przed 2020 rokiem.
Wtedy stałego oprocentowania nie wybierał prawie nikt. Sytuacja zmieniła się diametralnie, kiedy w okresie od października 2021 roku do września 2022 roku Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe łącznie aż o ponad 6 punktów procentowych. Osoby, które spłacały kredyty hipoteczne z oprocentowaniem zmiennym, musiały zmierzyć się z gwałtownym wzrostem rat. Nie miałyby tego problemu, gdyby przy podpisywaniu umowy wybrały stawkę stałą.
KNF narzucił na banki obowiązek oferowania oprocentowania stałego
Problem rosnących rat kredytowych był dotkliwy w skali całego społeczeństwa, więc Komisja Nadzoru Finansowego narzuciła na banki obowiązek oferowania oprocentowania okresowo stałego przy sprzedaży kredytów hipotecznych. Banki komercyjne musiały mieć w swojej ofercie taki produkt od połowy 2021 roku, a banki spółdzielcze od 2022 roku.
Mimo że kredytobiorcy wciąż mają wybór, to coraz częściej wybierają stałą stawkę. Doświadczenia po pandemii pokazały, że lepiej płacić trochę wyższą ratę, ale mieć gwarancję, że ona się nie zmieni niż stresować się, czy ruch RPP nie spowoduje, że do banku będziemy musieli oddawać nagle kilkaset złotych miesięcznie więcej.
Oprocentowanie stałe i zmienne – czym się różnią?
Decydując się na kredyt hipoteczny, można wybrać stawkę oprocentowania spośród stałego i zmiennego. Stała stawka jest wpisana do umowy i w większości banków obowiązuje przez 5 lat, a po upływie tego czasu kredytobiorca otrzyma od banku nową propozycję, dostosowaną do panujących wtedy warunków ekonomicznych. Ma jednak gwarancję, że przez kilka lat rata kredytu będzie stała, niezależnie od tego co się wydarzy.
Stawka zmienna zaś składa się ze wskaźnika WIRON lub WIBOR i doliczanej do niego marży banku. Wskaźniki te dynamicznie reagują na to, co się dzieje w gospodarce, więc oprocentowanie będzie zmieniać się w czasie.
Oprocentowanie stałe zawsze będzie wyższe, bo daje kredytobiorcy korzyść wynikającą z zabezpieczenia się przed zmianami rynkowymi i za to trzeba bankowi zapłacić.
ŹRÓDŁA: https://zbp.pl/raporty-i-publikacje/raporty-cykliczne/PENGAB